Zupa z odzysku:) Taka jest prawdziwa geneza tej zupy. Powstała parę lat temu po Bożym Narodzeniu, gdy zostało mi trochę krajanki piernikowej i śliwek suszonych.
Zupa smakuje i pachnie świątecznie, jest lekka, działa dobrze na trawienie i skutecznie zaspokaja ochotę na słodkie. A potrzeba do niej naprawdę niewiele. Można przyrządzać ją na święta lub w ciągu roku. Wtedy zamiast krajanki używamy herbatników korzennych.
Składniki na 3-4 porcje:
- 200 g śliwek suszonych bez pestek
- 10 kawałków krajanki piernikowej ( może być czerstwa)
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- ew.śmietana
Śliwki opłukujemy pod bieżącą wodą, następnie wkładamy do garnka i zalewamy wodą do 3 cm ponad poziom śliwek. Gotujemy około 15 minut, aż śliwki zaczną się rozpadać. Przelewamy zawartość garnka przez sito i przecieramy owoce. Zupę podgrzewamy na małym ogniu, dodajemy startą na tarce krajankę.
Doprawiamy zupę cukrem i cynamonem. Gotujemy jeszcze 5 minut.
Można zamrażać. Jeśli lubicie, zupę można zabielić śmietaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz