Uwielbiam niemieckie pierniki. Smakują zupełnie inaczej niż nasze. Są mięciutkie, pełne bakalii, zmielonych migdałów, długo utrzymują świeżość. Są dość pękate, mimo, że nie trzeba ich przygotowywać wcześniej i nie wymagają leżakowania. Można jeść je w sumie już od razu, ale najlepsze są po paru dniach, gdy zmiękną. Jeśli byłyby krnąbrne i nie chciały zmięknąć, są na to sposoby, trzymamy je w pokoju bez żadnego zamknięcia, wtedy wchłoną wilgoć z powietrza lub wkładamy je do puszki wraz z kawałkiem jabłka. Po 2 dniach jabłko usuwamy, ewentualnie wkładamy świeży kawałek.
Składniki:
- 250g mąki pszennej, przesianej
- 85g zmielonych migdałów
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 ml płynnego miodu
- 85g masła
- 0,5 szkl. kandyzowanej skórki pomarańczowej
- skórka otarta z 2 cytryn
- kilka łyżek soku z cytryny
- 2 szkl. cukru pudru
Masło i miód rozpuszczamy w rondelku. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Mąkę, mielone migdały, cynamon, przyprawę do piernika, proszek i sodę wsypujemy do miski.
Wlewamy masę miodową, dodajemy drobno posiekaną lub rozdrobnioną w malakserze skórkę pomarańczową. Na koniec dodajemy skórkę otartą z 2 cytryn.
Zagniatamy gładkie ciasto. Ciasto może być klejące, ale nie dodajemy wtedy mąki.
Odstawiamy ciasto na pół godziny.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Z ciasta lepimy kulki wielkości orzecha włoskiego i rozpłaszczamy je grzbietem łyżki lub silikonową szpatułką. Pierniki pieczemy 15 minut. Gotowe przekładamy na kratkę do ostygnięcia.
Z cukru pudru i soku z cytryny kręcimy lukier. Ostudzone pierniczki maczamy wierzchnią stroną w lukrze i odkładamy na kratkę.
Kolejnego dnia chowamy pierniczki do puszek.
Smacznego!
przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki z drobnymi modyfikacjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz