Uwielbiam pasztety, zwłaszcza takie aromatyczne, intensywne w smaku. Kremowe, maziste, do posmarowania chleba oraz takie o bardziej stałej konsystencji krojone w plastry.
Ten pasztet jest idealny jako smarowidło do chleba. W lodówce nabiera twardej i stałej konsystencji, dlatego dobrze wyjąć go około godzinę wcześniej, aby trochę odtajał.
Składniki:
- 500g wątróbki
- 150g masła
- 1 miękka gruszka
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka suszonego lub świeżego tymianku
- 1/3 szkl. brandy
- sól
- pieprz
Rozpuszczamy 2 łyżki masła i podsmażamy pokrojoną w kosteczkę cebulę. Doprawiamy solą oraz pieprzem. Dodajemy przeciśniety przez praskę czosnek oraz wsypujemy tymianek. Chwilę smażymy.
Gruszkę obieramy, usuwamy gniazda nasienne. Owoc ścieramy na tarce na drobnych oczkach i dodajemy na patelnię. Smażymy jeszcze kilka minut. Zdejmujemy zawartość patelni na talerz i na tej samej patelni podsmażamy umyte i oczyszczone wątróbki. Jeśli zabraknie tłuszczu dodajemy łyżkę masła.
Smażymy 4 minuty. Wlewamy brandy oraz dodajemy odłożone składniki. Całość dusimy około minuty od zagotowania.
Pozostałe masło kroimy w kostkę. Zawartość patelni miksujemy z masłem na gładką masę i przelewamy do kokilek. Gdy pasztet ostygnie, wkładamy foremki do lodówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz