To danie z gatunku łatwych i szybkich. Jeśli umiecie smażyć naleśniki, danie na pewno się uda.
Naleśniki są bardzo sycące, na porcję 2 naleśniki mogą być nawet za dużo. Delikatne naleśniki i łagodne nadzienie pełne słodyczy z duszonego pora i smaku wędzonego łososia. Naleśniki można zapiec z beszamelem albo polać odrobiną pikantnego sosu pomidorowego. Pierwsza opcja doda nam zdecydowanie kalorii, druga już nie, jednak będzie bardziej wyraźna w smaku, a nie każdy lubi pikantne dania. Dla mnie osobiście jogurt wymieszany z odrobiną ostrego sosu jest w sam raz. Niezbyt pikantny, jednak nadaje charakter.
Z przepisu wyjdzie 7-8 nadziewanych naleśników, zależy jak grube naleśniki smażycie i jak dużą macie patelnię. Ja używałam takiej o średnicy 24cm, nalewałam porcję chochlą do zupy. Ilość nadziewanych naleśników zależy też od ilości nadzienia, jakie dacie. Mi starczyło na 8 sztuk, 3 miałam bez nadzienia, zjadłam na słodko na deser :)
Składniki:
naleśniki
- 2 szkl,mąki pszennej
- 2 szklanki mleka
- 1 szkl, wody gazowanej
- 2 jajka
- pol płaskiej łyżeczki soli
- 2 łyżki oleju
- olej do smażenia
nadzienie
- 100g wędzonego łososia
- 250g sera ricotta
- 1 por, ok 30cm
- 3-4 łyżki mleka
- 2 łyżki masła
- sól
- pieprz
Składniki na naleśniki mieszamy trzepaczką lub mikserem na jednolitą masę. Odstawiamy na 15 minut.
Pora myjemy, kroimy w cienkie plasterki i dusimy z solą oraz pieprzem na rozgrzanym maśle, aż zmięknie. Uważamy, aby por się nie przypalił
. Odstawiamy do przestudzenia.
Łososia kroimy na mniejsze kawałki, mieszamy z ricottą, mlekiem. Dodajemy duszonego pora, doprawiamy pieprzem i mieszamy. Próbujemy i doprawiamy ewentualnie solą, ale ostrożnie, bo łosoś jest już słony.
Patelnię rozgrzewamy i wylewamy jedną łyżkę oleju. Smażymy porcjami naleśniki. Jeśli macie specjalną patelnię do naleśników, nie trzeba praktycznie więcej wlewać oleju do smażenia.
Na usmażonym naleśniku kładziemy nadzienie i zwijamy naleśnika w rulon. Podajemy opcjonalnie z sosem, tak jak opisałam na wstępie.
Smacznego!
Uwielbiam naleśniki, ale nie lubię ich smażyć być może wynika to ze złej patelni? Na jakiej smażysz swoje pięknie zarumienione naleśniki? Farsz prezentuje się obłędnie koniecznie muszę go wykorzystać.
OdpowiedzUsuńMam patelnię do naleśników, chyba kupiłam ją nawet kiedyś w Biedronce, zwykła teflonowa. Wylewam trochę oleju do smażenia pierwszego naleśnika, potem smażę na suchej, nie dolewam oleju, bo patelnia już jest minimalnie natłuszczona.
OdpowiedzUsuń