piątek, 21 czerwca 2019

Cytrynowy placek z agrestem i kruszonką



Zawsze mam wrażenie, że gdy orientuję się, że to już czas na agrest, to po agreście nie ma już śladu.
Przynajmniej w moich rejonach, wcale nie tak łatwo go dostać. Na szczęście od jakiegoś czasu można dostać w delikatesach agrest mrożony, dlatego gdy najdzie was ochota na placek z agrestem, można go zrobić nawet zimą.
Ten placek to dla mnie placek marzenie. Puszysty, delikatny, cytrynowy, kwaskowy dzięki owocom.
Z cudowną kruszonką i cytrynowym lukrem. Wcinam zawsze jeszcze gorący:)

Składniki na blachę ok.20x30:
  • 1 miękkie masło
  • 1 szkl. cukru
  • 5 jajek
  • 2 szkl, mąki pszennej
  • 1 szkl, mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 1/3 szkl, mleka
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 2  łyżki oleju
  • 1 łyżka octu
  • 600g agrestu
  • skórka otarta z cytryny

kruszonka:
  • 0,5 kostki masła
  • 0,5 szkl, cukru
  • 1 szkl. mąki pszennej

lukier:
  • 3/4 szkl. cukru pudru
  • 3-4 łyżki soku z cytryny
 
Miękkie masło ucieramy z cukrem na puch. Dodajemy stopniowo jajka cały czas ucierając.
Masa może wyglądać jak zwarzona, ale to nic nie szkodzi. Najlepiej ucierać końcówką do ubijania, rozgniecie wtedy większość grudek,a  po dodaniu reszty składników przygotuje gładką masę.
Do masy maślano jajecznej, dosypujemy naprzemiennie suche i mokre składniki, a więc przesiane mąki oraz proszek do pieczenia oraz mleko, olej, ocet i sok z cytryny. Dodajemy skórkę z cytryny.
Ucieramy, aż powstanie gładka masa.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni z termoobiegiem.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy ciasto. Będzie dość gęste, dlatego pomagamy sobie szpatułką. Wyrównujemy wierzch i posypujemy równomiernie agrestem ( jeśli używamy świeżego, obrywamy ogonki).
Zagniatamy lekko składniki na kruszonkę i posypujemy agrest.
Placek pieczemy ok.45 minut aż do suchego patyczka.

Cukier puder mieszamy z sokiem z cytryny do uzyskania gładkiego dość lejącego się lukru.
Polewamy lukrem przestudzony placek.




poniedziałek, 10 czerwca 2019

Okra w pomidorach po grecku



 Udało mi się ostatnio dorwać okrę. Nie dowierzałam własnemu szczęściu, ponieważ to warzywo jest rzadko dostępne, osobiście widziałam je w sklepie w Polsce po raz pierwszy.
Znam okrę bardzo dobrze z moich greckich wojaży, tam to warzywo jest popularne jak nasza fasolka szparagowa. Smakuje tez dość podobnie. Inna nazwa okry to ketmia jadalna, po grecku bamies.
Podawana najczęściej w pomidorach, duszona też z innymi warzywami.
Kształtem przypomina mini rakiety. Naprawdę warto spróbować.
Mnie to danie przeniosło od razu do Grecji. Użyłam do niego prawdziwej greckiej oliwy ( innej zresztą nie używam) oraz dzikiego greckiego oregano prosto z Krety. Obłęd :)

Składniki na 2 porcje:

  • 0,5kg okry
  • 150ml passaty pomidorowej
  • 2 cebule
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżki suszonego oregano
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • natka pietruszki
  • sól
  • pieprz

Okrę myjemy i odcinamy końce.
Cebulę obieramy, drobno siekamy i podsmażamy na rozgrzanej oliwie. Dodajemy plasterki czosnku. Mieszamy,uważając, aby się nie przypaliły. Wrzucamy okrę, mieszamy. Zalewamy passatą i około 0,5 szkl. wody, tak aby powstał sos.Doprawiamy szczodrze oregano oraz solą i pieprzem.
Dusimy około 10-15 minut, tak aby okra była miękka ale jędrna.
Mieszamy z połową posiekanej natki pietruszki.
Resztą pietruszki posypujemy danie na talerzu. Podajemy z bagietką i białym winem. Pycha!




Kliknij "Starsze posty", aby zobaczyc pozostałe przepisy.